„ Wstydziłam się wyjść z domu, spotkać sąsiadów. Nasze domowe awantury na pewno słyszeli. Nigdy jednak żaden z sąsiadów w jakikolwiek sposób nie zareagował .”
W tym tkwi problem, że tak naprawdę sąsiedzi, znajomi nie wiedzą, jak reagować. Nie jesteśmy uczeni jak konstruktywnie pomagać. Niektórzy mają przekonanie, że to „sprawy rodzinne”, w które nie trzeba się mieszać. Inni się po prostu boją o własne bezpieczeństwo. Istnieje też zjawisko rozproszonej odpowiedzialności – każdy z sąsiadów czy znajomych ma nadzieję, że ktoś inny zainterweniuje. Tymczasem osoba doświadczająca przemocy potrzebuje sygnału, że nie jest sama, że może liczyć na wsparcie. Czasem sąsiad może uratować życie. Warto szukać pomocy wokół siebie. Najważniejsze w wychodzeniu z kryzysu i sytuacji trudnych jest właśnie wsparcie społeczne. Nie bójmy się podejść do sąsiada, który wydaje się być empatyczny, życzliwy. Poprośmy o pomoc. To może być pierwszy krok na drodze ku wyzwoleniu się z toksycznej relacji.
Dlaczego to jest takie ważne, aby sąsiedzi, znajomi reagowali gdy słyszą, widzą, przypuszczają, że dzieje się „coś” niepokojącego? Ponieważ działania osób z zewnątrz: sąsiadów, znajomych dają ofierze wsparcie, pokazują, ze inni jej wierzą, że nie jest sama. To może dać ofierze siłę do działania. Dodatkowo sprawca widząc, że ofiara ma wsparcie, może poczuć się mniej pewnie. Co może zrobić sąsiad? Powiedzieć, że domyśla się, że w domu sąsiadki jest przemoc i zapytać czy czegoś potrzebuje; zaoferować wezwanie policji bo ona może nie móc tego zrobić; po prostu wzywać policję, zawiadomić najbliższy Ośrodek Pomocy Społecznej lub zadzwonić do Organizacji zajmując się wsparciem ofiar przemocy.
Warto też wspomnieć o cyklu przemocy, który w życiu osoby jej doświadczającej jest swoistym rollercosterem. Co ciekawe, działa on tak samo w rodzinach dysfunkcyjnych, o których mówi się „patologia”, jak i w toksycznych związkach osób wykształconych, zamożnych, wykonujących zawody zaufania społecznego. Najpierw jest więc faza narastającego napięcia, kiedy krzywdziciel staje się coraz bardziej rozdrażniony, wybuchowy; potem przychodzi faza ostrej przemocy, w której przemocowiec atakuje – wyzywa i bije lub dręczy psychicznie; po czym nadchodzi „miodowy miesiąc”, który jest prawdziwym teatrzykiem. W tej ostatniej fazie krzywdziciel rozpacza nad tym, co zrobił, przeprasza, mówi, że nie był sobą, kupuje kwiaty i obiecuje, że się poprawi – przestanie pić, już nigdy nie podniesie ręki na partnerkę, że znowu będzie tak jak dawniej, na początku związku… Często w fazie miodowego miesiąca kobiety, licząc, że mąż rzeczywiście się zmieni, wycofują zeznania na policji, wracają do katów, od których uciekły… Aż po jakimś czasie przychodzi faza narastającego napięcia i wszystko kręci się od nowa.
– Pracowałam swego czasu z kobietą, która była duszą towarzystwa, zawsze uśmiechnięta, zadowolona, pięknie ubrana i akurat ona miała zawsze bardzo mocny makijaż. Zawsze imponowała mi, że mając małe dzieci jest tak zadbana, że znajduje na to czas. Jednak mijały tygodnie, a ja zauważyłam, że jak odbiera telefon prywatny, nagle cała sztywnieje. Gdy poszłyśmy na obiad, zapytałam ją, kto do niej dzwonił. Wtedy pękła, opowiedziała, że to mąż, makijaż oczywiście ma zatuszować wieczorne i nocne akty przemocy w domu. Dziś mówi, że ta moja „wścibskość” uratowała jej życie.
Reagujmy, nie bądźmy obojętni, bo być może od nas zależy czyjeś zdrowie i życie. Bo być może nasza tzw.”wścibskość” uratuje komuś zycie.
…………………………………………………………………………………………………
Jeżeli jesteś osobą doznającą przemocy, nie zostawaj z tym sama / sam!
To nie wstyd – to przestępstwo!
Zadzwoń do nas 88 555 222 i wspólnie poszukajmy najlepszego rozwiązania.
…………………………………………………………………………………………………
Aby skorzystać z konsultacji należy się zapisać.
Można to zrobić telefonicznie pod numerem telefonu: 885 552 222; lub przyjść i zapisać się osobiście.
Ważne!!! Nie udzielamy konsultacji e-mailowych.
…………………………………………………………………………………………………
Zapraszamy też na kanał Youtube Fundacji A.R.T., gdzie prowadzimy rozmowy związane z przeciwdziałaniem przemocy.