Jestem w cyklu. Cyklu przemocy

przemoc

Bardzo często przemoc w związkach przebiega według określonego, powtarzającego się schematu: narastające napięcie, ostra przemoc, miodowy miesiąc. Posłuchajcie o cyklach związanych z przemocą. Wybuchy przemocy przerywane są okresami, kiedy sprawca przeprasza, daje prezenty albo okazuje czułość, opiekuje się….

Mówiąc o cyklu przemocy domowej myślę o tym, jak zachowują się osoby stosujące przemoc. Pierwsza faza –  narastania napięcia często nazywana jest „ciszą przed burzą”. Sprawca przemocy czuje, że coraz więcej zachowań członków rodziny wzbudza jego irytację, rozdrażnienie i złość. Emocje te kumulują się i w miarę upływu czasu są coraz silniejsze. Ich przyczyną może być zbyt głośna zabawa dziecka, zła ocena przyniesiona przez dziecko ze szkoły, perspektywa pomocy w porządkach domowych, kłopoty finansowe, kłótnia w pracy, niesprzątnięte mieszkanie, późniejszy – niż zwykle – powrót dziecka ze szkoły lub parterki z pracy, niewłaściwie ustawione talerze na suszarce, zbyt gorąca herbata, „zupa za słona”, itp. Wydaje się, że atmosfera w domu staje się coraz bardziej napięta, aż wreszcie drobiazg powoduje, że sprawca „wybucha” (faza wybuchu). Partnerka/żona, a bywa, że i dzieci, próbują łagodzić to napięcie, spełniają oczekiwania, starają się uspokoić partnera/ojca. W tej fazie często u kobiet pojawiają się dolegliwości psychosomatyczne (bóle głowy, żołądka, bezsenność) spowodowane tym, że trwanie w napięciu, które zwiastuje, że wydarzy się coś złego, jest bardzo wyczerpujące dla organizmu i psychiki. Zdarza się, że kobiety, nie mogąc wytrzymać tego napięcia, robią coś, co prowokuje do ataku, po to, żeby mieć to już za sobą. Bez znajomości cyklu przemocy łatwo powiedzieć „to ona go sprowokowała”.

Zwykle traci kontrolę nad swoim zachowaniem: jest agresywny wobec bliskich może niszczyć sprzęty domowe, czasem wpada w furię staje się brutalny i wulgarny. Awantura rozładowuje napięcie, sprawca uspokaja się i dostrzegając rozmiar szkód, a czasem odczuwając wstyd i wyrzuty sumienia, przeprasza, obiecuje poprawę, zapewnia, że takie zachowanie nigdy już nie będzie miało miejsca.

Następuje druga faza – faza przemocy. Z mało istotnych powodów dochodzi do ataku i rozładowania złości. Ta gwałtowna przemoc budzi lęk i przerażenie u ofiar i w tym momencie zaczynają one myśleć o szukaniu pomocy i o odejściu. Są przekonane, że tym razem to już na pewno coś zrobią, żeby chronić siebie i dzieci. Sprawca przemocy zwykle wyczuwa te determinacje i reaguje na to chwilową zmianą zachowania. Zaczyna odczuwać wyrzuty sumienia, usprawiedliwia się, przeprasza, prosi o jeszcze jedną szansę i obiecuje, że już nigdy się to nie powtórzy. Jego zachowanie jest wzorowe, angażuje się w życie rodzinne, jest dobrym mężem i ojcem.

W okresie tym – nazywanym fazą miodowego miesiąca – zapewnia o swoich uczuciach, może przynosić kwiaty, kupować drobne prezenty, pomagać w pracach domowych i w opiece nad dziećmi. Próbuje zrehabilitować się zarówno przed ofiarą przemocy jak i przed samym sobą. Jeśli osoba doznająca przemocy uruchomiła działania interwencyjno-prawne powiadamiając policję lub inne służby – prosi o ich „odwołanie”. I często ofiara przemocy tym prośbom ulega, chce wierzyć w zapewnienia, że to się nie powtórzy, ponieważ wie, że jej partner może być dobrym, kochającym mężem, ojcem. W miarę upływu czasu fazy cyklu przemocy powtarzają się coraz częściej. Faza miodowego miesiąca staje się coraz krótsza, a do „wybuchu” dochodzi coraz częściej.
Faza miodowego miesiąca jest szczególnie niebezpieczna, ponieważ daje ofierze nadzieję, że sprawca potrafi być dobrym partnerem i że mogą razem stworzyć udany związek. Po pewnym czasie pojawia się znowu napięcie i fazy cyklu powtarzają się, a okres miodowego miesiąca staje się coraz krótszy. Czasem, po latach w związku przemocowym, faza miodowego miesiąca oznacza tylko tyle, że nie ma w tym czasie przemocy. Wyuczona bezradność U osób krzywdzonych w wyniku wielokrotnie podejmowanych i nieudanych prób zatrzymania przemocy powstaje syndrom wyuczonej bezradności. Oznacza on przekonanie, że cokolwiek zrobię, i tak moja sytuacja się nie zmieni. Czyli mówiąc inaczej, kiedy ofiara przemocy przekonuje się o nieskuteczności swoich działań, to rodzi się u niej poczucie bezradności i bezsilności, co skutkuje zaprzestaniem podejmowania kolejnych kroków w kierunku wyjścia ze związku przemocowego

Doznawanie przemocy i jednocześnie brak pomocnej reakcji ze strony bliskich, a także służb i instytucji może skutkować przyjęciem przez osobę krzywdzoną tożsamości ofiary, czyli przystosowanie się do roli bycia ofiarą. Osoba krzywdzona spotyka się z niedowierzaniem bagatelizowaniem, nie otrzymuje odpowiedniego wsparcia, bywa obwiniana o przemoc, a rady, które słyszy, są całkowicie w jej sytuacji nieprzydatne. Wypowiedzi w rodzaju: „mówiłam Ci, żebyś nie wiązała się z nim, nie słuchałaś, to teraz masz”, „niemożliwe, żeby on się tak zachował”, „to sprawa rodzinna, musicie to jakoś wspólnie rozwiązać”, są bardzo krzywdzące i stanowią wtórne, wobec samej przemocy, zranienia. Stąd określenie: wtórna wiktymizacja. Świadkowie przemocy czasem doradzają: „zostaw go,”, „idź wreszcie na policję”, „zrób coś z tym”, „masz dzieci”. Jednak strach, jaki odczuwają ofiary i przekonanie o bezradności są tak duże, że podjęcie działań staje się bardzo trudne.. Samo rozstanie ze sprawcą może nie zlikwidować skutków pozostawania w związku przemocowym. Często potrzebna jest pomoc psychologiczna, czasem również psychiatryczna. U osób krzywdzonych występują także różne dolegliwości natury somatycznej. Obejmują one takie schorzenia, jak: bóle reumatyczne, bóle pleców, problemy krążeniowo-sercowe, w tym nadciśnienie, problemy żołądkowo-jelitowe, ginekologiczne, infekcje pęcherza moczowego, alergie, a także bóle głowy i migreny. Polki doznające przemocy, pytane o natężenie różnych psychologicznych konsekwencji doświadczania przemocy w rodzinie, najczęściej wskazywały na obniżenie się poczucia własnej wartości, pojawienie się negatywnych emocji: wstydu, winy i lęku oraz depresji, a także wycofanie się z kontaktów społecznych) .

„Mów głośno o tym, co widzisz. Zwierz się komuś. Na to nigdy nie jest za późno. Jeśli czujesz, że nie potrafisz powiedzieć tego głośno, to napisz. Wybierz osobę, której intuicyjnie wierzysz i ufasz. Puszka Pandory, którą boisz się otworzyć, będzie o wiele mniej groźna po otwarciu niż ropiejąca w twoim wnętrzu. Jeśli wolisz, to znajdź terapeutkę, która umiejętnie zajmie się twoimi sekretami. Znajdziesz w niej osobę wyrozumiałą, która nie będzie ci wtłaczać do głowy, co jest dobre, a co złe; osobę, która potrafi rozróżnić rzeczywistą winę od wyrzutów sumienia, która zna naturę żalu i wskrzeszenia ducha.”

 „Tańcząca z Wilkami” Clarissa Pinkola Estés

Poprzedni post

„ART2HELP -PORADNICTWO SPECJALISTYCZNE” DLA OSÓB W KRYZYSIE, DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY.

Nastepny post

O bloku reklamowym dla „przemocy”