#Zganietu
„Nawet życie jest przeciwko mnie…” Te słowa brzmią znajomo, prawda? Od małego doświadczałam przemocy. Mówili, że to dyscyplinowanie, że dzięki temu wyrosnę na porządnego człowieka. Bito mnie, a ja rosłam w przekonaniu, że jestem nic nie warta. Od 15 lat chodzę do psychiatrów, wydaję fortunę na terapię, żeby w ogóle jakoś funkcjonować.
Przemoc fizyczna była tylko wierzchołkiem góry lodowej. Słowa raniły jeszcze bardziej: „jesteś nic nie warta”, „jesteś nikomu niepotrzebna”, „twoja siostra jest przynajmniej ładna”. Zdyscyplinowana? Tak, zdyscyplinowana do bycia ofiarą. To „zdyscyplinowanie” doprowadziło mnie do wyboru „idealnego męża”, który kontynuował ten proces. Na początku były tylko słowa: „jaka jesteś nieudolna”, „jak nic nie osiągnęłaś”. Później przyszły ciosy. Nie mamy dzieci, mamy koty. Koty, których szczerze nienawidzę. Koty, które są ważniejsze ode mnie. Mają swój pokój, swoje łóżka… To nie żart. Gdy próbuję powiedzieć mojemu „idealnemu” mężowi, że koty to zwierzęta, a nie członkowie rodziny, słyszę, że powinnam się cieszyć, że mogę jeść przy stole, a nie w kuchennym kącie na podłodze… Przyciągam wszystko, co złe. Nawet życie wydaje się być przeciwko mnie.
Jeśli czytasz to i rozpoznajesz się w tym opisie, pamiętaj: NIE JESTEŚ SAMA. Przemoc, w jakiejkolwiek formie, to nigdy nie twoja wina. To, co przeżywasz, jest bolesne i trudne, ale nie musisz tego znosić w samotności.
Powiedzenie komuś o tym, co przeżywasz, to ważny krok. Nie bądź z tym sam. Możesz zadzwonić na nasz Help desk emocjonalny – ±48 600 559 229 , a wspólnie poszukamy rozwiązania.
Przemoc to podstępny przeciwnik.
Zapraszam też na stronę www.przeciwprzemocy.pl